„Lżejszy od fotografii – o Grzegorzu Ciechowskim” Piotr Stelmach [RECENZJA]

Od dłuższego czasu mamy na naszym rynku wręcz zalew biografii o polskich muzykach, jednak takie perły jak Lżejszy od fotografii – o Grzegorzu Ciechowskim Piotra Stelmacha zdarzają się nieczęsto.

Jestem fanem Ciechowskiego i Republiki odkąd pamiętam i to był impuls do sięgnięcia po książkę Stelmacha, bo generalnie nie jestem fanem biografii samych w sobie, z literatury zdecydowanie wolę powieści. Natomiast recenzowaną pozycję czyta się jak powieść – szybko i z zachwytem.

Najważniejszym patentem książki jest to, że autor oddaje głos innym – rodzinie, przyjaciołom, współpracownikom Ciechowskiego. Ten zabieg niedawno widziałem w książce, zresztą też na naszych łamach recenzowanej, Please Kill me. Punkowa historia punka. Co ciekawe, niektóre, dokładnie te same wątki są przedstawiane z różnych perspektyw, przez różne sposoby, co pozwala wyrobić sobie zdanie. To co mnie też zaintrygowało, to odwrócenie kolejności – książka zaczyna się z chwilą śmierci muzyka w 2001 roku, kończy wraz z jego narodzinami. Dla tych, którzy nic o Ciechowskim wcześniej nie wiedzieli, może to być wadą, ale przesadnie nie przeszkadza.

Na pewno też niezwykle ważne jest to, że Ciechowski jest tu przedstawiony… normalnie. Nie jest to fanowska laurka. Mimo genialności i wybitności (myślę, że jest to kwestia nie do podważenia)bohatera książki, jest on przedstawiony ze swoimi wadami, czasami nawet w niekorzystnym dla niego świetle (choćby wypowiedź Rafała Paczkowskiego o konflikcie między nimi powstałym podczas współpracy przy albumie Mony Mur), co udowadnia, że autor bardzo postawił na autentyczny obraz Grzegorza. Zresztą jest tu bardzo dogłębnie przedstawiona sytuacja prywatna (rodzinna, uczuciowa) Ciechowskiego, natomiast wątki muzyczne opisane są również niezwykle szczegółowo. Czyli etapy powstawania tekstów, kompozycji, produkcji poszczególnych albumów Republiki, solowych i innych artystów pokazane są bardzo dokładnie. Mnie bardzo cieszą wypowiedzi artystów (m.in. Kasi Kowalskiej, Kasi Groniec, Krzyśka Antkowiaka, Justyny Steczkowskiej) pokazujące obraz Ciechowskiego – producenta. Wiadomo, był genialnym kompozytorem, tekściarzem, ale jego rola producencka (w czasach gdy producentów było jak na lekarstwo) jest niepodważalna, a mam wrażenie, że z upływem lat, trochę marginalizowana. Tutaj jest inaczej.

Jako że strona Akademii Menedżerów Muzycznych zajmuje się przede wszystkim książkami branżowymi, to również recenzja Lżejszego od fotografii pojawia się tutaj bez przyczyny. Po pierwsze, w książce bardzo rzetelnie zostały przedstawione realia funkcjonowania branży lat 80 ‘ 90 ubiegłego wieku, co dla menedżerów muzycznych musi być wiedzą podstawową (zawsze powtarzam, że trzeba wiedzieć jak to funkcjonowało kiedyś). Po drugie, Stelmach w swych rozmowach świetnie uwypuklił rolę menedżerów w życiu Ciechowskiego. Andrzej Ludew, Jacek Sylwin i Jerzy Tolak to zupełnie różne od siebie osobowości, każdy z nich miał oczywiście wpływ na kształt kariery Grzegorza Ciechowskiego. Pan Jerzy Tolak swego czasu był wykładowcą naszej Akademii, także my poznaliśmy świetnie tajniki jego pracy z Ciechowskim i Republiką, natomiast dla tych, którzy nie byli na jego wykładach, książka może być inspiracją jak być skutecznym, ale też dobrym, uczciwym i lojalnym menedżerem, bo na pewno Tolak i Ciechowski swego czasu tworzyli duet wręcz idealny pod tym względem.

Podsumowując, to piękna książka, do „połknięcia” w bardzo krótkim czasie, ogromne gratulacje dla autora i wszystkich wypowiadających się, bo to (i piszę to bez przesadnego przymilenia się komukolwiek) jedna z najważniejszych książek muzycznych obecnych czasów.

peka

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.