Catz ‘n Dogz czyli duet djski Grzegorz Demiańczuk i Wojciech Tarańczuk, to obecnie jedni z najważniejszych Artystów muzyki klubowej, także poza granicami Polski. Niemały wkład w to ma również Maria Shepheard, menedżerka kolektywu. Porozmawialiśmy o jej pracy, a także narzędziach menedżerskich.
Opowiedz proszę o początkach swojej pracy jako menedżer, jak w ogóle doszło do tego, że pracujesz jako menedżer muzyczny.
Muzyka towarzyszyła mi w życiu, odkąd pamiętam, była i jest moją największą pasją. W liceum odkryłam elektronikę i kulturę klubową i to było to! Wpadłam po uszy! Już wtedy pojawiły się pierwsze myśli o zaangażowaniu się w nią profesjonalnie, o prowadzeniu własnej agencji bookingowej i zajmowaniu się artystami. Okazja pojawiła się, gdy mieszkałam już w Londynie i dowiedziałam się, że kilku artystów z kultowej wytwórni Minus planuje odejście i założenie własnego kolektywu, Items&Things. Zobaczyłam w tym szansę dla siebie, więc wsiadłam w samolot do Berlina, by się z nimi spotkać. Przypadliśmy sobie do gustu i tak moimi podopiecznymi stali się Magda, Marc Houle i Troy Pierce. To był skok na głęboką wodę! Musiałam zbudować dla wytwórni zarówno agencję bookingową jak i eventową, znaleźć i pozyskać kolejnych artystów i oczywiście zajmować się wspomnianą trójką. Dzięki temu, że byłam we wszystko zaangażowana od samego początku istnienia wytwórni, miałam szansę rozwijać się w kilku kierunkach jednocześnie i próbować swych sił w zagadnieniach wówczas dla mnie nowych, w strategii, marketingu i zarządzaniu zespołem złożonym z silnych indywidualności. To był szalenie intensywny czas, zdarzały się konflikty, a moja rola polegała na koordynowaniu tego twórczego chaosu. Po kilku latach pracy w kolektywie Magda postawiła na karierę solową. Wtedy stałam się jej oficjalną menedżerką i zasiliłam grono menedżerskie londyńskiego kolektywu The Weird & The Wonderful. Czułam się już w mojej roli na tyle swobodnie, że zdecydowałam się na założenie tej wymarzonej, wytęsknionej i przede wszystkim, własnej, agencji bookingowo-menedżerskiej, czyli Feast Artists. W 2013 roku zaczęłam współpracę z Catz ’n Dogz, reprezentowałam ich w Wielkiej Brytanii i na Ibizie. Z czasem pole współpracy powiększało się, działaliśmy razem na wielu frontach i teraz jestem ich menedżerką.
Jakie działania według Ciebie w tej pracy są teraz najbardziej skuteczne, co się najbardziej sprawdza w Twojej codziennej pracy?
Pierwsze słowo, które natychmiast nasuwa mi się na język to autentyczność. Trzeba być autentycznym jako człowiek, jak również autentycznie mieć do tej pracy zapał, serce przepełnione pasja do tego, co się robi, a jednocześnie głowę na karku, by moc realizować wszystkie założone cele. To musi być prawdziwe i szczere. Należy umieć słuchać i obserwować: swoich Artystów, rynek, konkurencję, trendy. Trzymać rękę na pulsie.
Wiele osób sądzi, że praca menedżera muzycznego jest niekończącą się zabawą- nic bardziej mylnego. Nie można pozwolić sobie na zastój, ta rola wymaga nieustającej edukacji, wyczucia trendów. Reakcja na nowe zjawiska czy nastroje musi być błyskawiczna. Trzeba pozostać otwartym na nagłe zmiany strategii, planów, na podejmowanie coraz to nowych działań. A wszystko to musi być w zgodzie z celami, jakie wyznaczyli sobie sami Artyści i jednocześnie- z wymogami rynku. Menedżer musi szukać równowagi pomiędzy wszystkimi tymi zmiennymi. Musi sprawnie poruszać się po rynku a jednocześnie chronić autentyczność swych podopiecznych, dbać o to, by mogli pozostać sobą. Na tym polega największe wyzwanie tego zawodu.
Gdybyś mogła powiedzieć jaki był Twój największy sukces jako menedżerki, to co by to było?
Niestety, na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć, bo głęboko wierzę, że największe sukcesy są jeszcze przede mną.
Jakie masz, wraz z Catz ’n Dogz, aktualne plany na niedaleką przyszłość? Szykujecie coś specjalnego?
Największy rarytas tego roku pojawił się już w marcu, gdy nakładem Pets Recordings wydaliśmy czwarty, studyjny album ‘Friendship’, na którym pojawili się goście zagraniczni: Jono McCleery i Kiddy Smile oraz rodzime gwiazdy: Taco Hemingway i Rosalie. Trasa koncertowa trwa. Lato Catz ’n Dogz spędzają w tourne po Europie i Stanach. Planujemy już kolejne wydawnictwa, w tym singiel na kultowej angielskiej wytworni Defected oraz kilka ciekawych remiksów i kolaboracji, o których będę mogła powiedzieć nieco więcej już niebawem.
Bardzo dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za wasze plany.