Wywiady Akademii #1 – Jan Benedek

Od dziś zaczynamy nowy cykl na naszej stronie, który tytułujemy „Wywiady Akademii”. Będziemy w nim poruszać ważne dla menedżerów i artystów tematy, przepytując ekspertów z danych dziedzin i zagadnień branży muzycznej.

Rozpoczynamy od kwestii studia nagraniowego. Wielu, zwłaszcza młodych artystów boryka się z problemami w tym temacie – jakie studio wybrać, z jakim producentem współpracować, jakiego sprzętu używać itp. Rozmawiamy z Janem Benedkiem, muzykiem, kompozytorem, producentem, związanym z wieloma projektami muzycznymi (najbardziej kojarzony jako gitarzysta zespołu T.Love), właściciela studia Johnny’s Sound. Janek odpowiada na nasze pytania dotyczące właśnie studia nagraniowego.

Z czego wyniknął pomysł stworzenia przez Ciebie studia nagraniowego?

Z tego naprawdę, że człowiek chce być najbliżej tego, czym się zajmuje. Przede wszystkim jak się długo w tym siedzi, to zaczynasz wnikać w stronę technologiczną, skąd to się bierze, dlaczego ten dźwięk jest taki a nie inny. Czyli totalne poszukiwanie nowych rozwiązań i ciągła nauka.

Budowałeś Twoje studio od postaw?

Tak, budowałem je od początku razem z  domem, ale taka moja pierwsza przygoda ze studiem zaczęła się około 15 lat temu, wtedy zacząłem nagrywać samemu, więc konsekwencją tego było to, że kiedy budowałem dom, to również stworzyłem w nim studio i od 6 lat posiadam swoje własne, przeze mnie zaprojektowane i wyposażone.

Jakie środki są potrzebne by wyposażyć dobre, zarabiające na siebie studio nagrań?

Przede wszystkim pomieszczenie musi mieć odpowiednią kubaturę, żeby można było mówić o nagrywaniu bębnów, bo to jest serce brzmienia, oczywiście jeśli chodzi o muzykę, której przynajmniej część jest nagrywana akustycznie. Studio musi być też izolowane akustycznie, co jest kosztowne już na etapie produkcji bo musi to być zrobione na zasadzie „pudełko w pudełku”, czyli musi być totalna izolacja na zewnątrz Wewnątrz inne warunki powinny być w reżyserce, inne w miejscu gdzie się nagrywa – ono nie powinno być specjalnie przytłumione, powinno brzmieć naturalnie. Natomiast w reżyserce musi być tzw. wytłumienie w pełnym paśmie. Ogólnie nie musi to być aż tak kosztowne, ale musi to dobrze działać, a do tego są potrzebne środki. Można to robić przy użyciu dostępnych ustrojów akustycznych, a można również, bazując na wiedzy naukowej, zbudować takie rzeczy samemu. Ja po części właśnie tak zrobiłem. Jeśli chodzi o nagrywanie, czyli kwestia sprzętu, to się robi już kosztowne. Łańcuch nagraniowy musi być po prostu bardzo dobry, Każdy element, który jest trochę tańszy powoduje, że w sumie ten dźwięk jest po prostu gorszy. Rozpoczynając od preampów mikrofonowych, przez przetworniki cyfrowe i analogowe, odsłuchy i mikrofony– to muszą być dobre jakościowo produkty. Jest jednak spora różnica między rzędem konsumenckim a takim profesjonalnym, gdzie słychać różnicę przy nawet połowie decybela. Jak już się raz „wdepnęło”  w ten temat i usłyszało się dobry dźwięk, to cię zmusza do brnięcia w jak najlepszy sprzęt, który jest niestety drogi. Oczywiście rozpiętość cenowa może być różna. Sam dobry preamp mikrofonowy to koszt minimum 2 tysiące dolarów. Podobnie jest z odsłuchami – to kwota minimum około 5 tysięcy dolarów za parę.

Wiem,że też promujesz młodych artystów.

Tak, zdarzyło mi się. Ja lubię sprawdzać różne dziedziny dotyczące przemysłu muzycznego. Poza tym niestety szybko się nudzę, dlatego wielu rzeczy próbuję. Zakładając swój mini label parę rzeczy zrobiłem na próbę, część wyszło na poważnie. Te utwory udało się wysłać do regularnej sprzedaży, były też grane w stacjach radiowych. Dlatego to jest główny miernik tego czy coś się zrobiło profesjonalnie czy nie. Radiowy airplay jest wyznacznikiem czy studio jest profesjonalne, czy nie zepsuje dobrego utworu.

Według Ciebie, z perspektywy zarówno właściciela studia jak i producenta, jakie są różnice między pracą z doświadczonymi muzykami a tymi początkującymi, zaczynającymi przygodę w z nagrywaniem?

Praca z doświadczonymi muzykami polega na tym,że wszyscy się nawzajem wpływamy na siebie, powstaje wartość dodana, suma doświadczeń. Oni wiedzą od razu co chcą usłyszeć. To jest różnica między nimi a tymi początkującymi, ci młodzi nie wiedzą czego się spodziewać odnośnie nagrania spodziewając się że się stanie jakiś cud podczas gdy tak wiele zależy od tego na jakim poziomie technicznym i artystycznym wbiją ślady .

Jakie przekazałbyś rady dla młodych artystów przy wyborze studia nagraniowego i producenta.

Trzeba się wysilić, poszukać i pogłówkować. Głównym kryterium jest doświadczenie. To nie znaczy, że ktoś niedoświadczony nie ma świetnych pomysłów, ale to doświadczenie w nagrywaniu, tego się niczym nie zastąpi. Faktem jest, odnośnie producentów, że im ktoś dłużej pracuje, tym jest lepszy, tak jak jest w każdym fachu.

Co do ceny – to jest najgorsze kryterium. Wiadomo, że są producenci wzięci, topowi i oni z ceny zejść  nie muszą, ale z wszystkimi innymi można się zawsze dogadać. Ceny muszą być większe ze względu na amortyzację kosztów, im producent czy studio ma lepszy sprzęt, tym cena będzie większa. Niestety, tutaj wychodzi to, że muzycy nie znają się na sprzęcie .

A muszą się na nim znać?

Jak ja zacząłem się w to zagłębiać po latach nagrywania nieświadomego, to zaczęło to przynosić efekty. Myślę, że powinni się tym interesować. Taki poziom własnej edukacji jest bardzo ważny. Z tego co obserwuję, to mniejszość muzyków interesuje się technologicznymi aspektami, a to jest moim zdaniem bardzo ważne. Doświadczony, dobry producent wie,że pewnych rzeczy nie osiągnie na tanim sprzęcie, bo jakość dźwięku będzie słaba. Tak więc jeśli można znaleźć dwa studia w takiej samej cenie – ja wybrałbym takie, gdzie jest lepszy jakościowo sprzęt. Namawiam, żeby młodzi interesowali się kwestią techniczną.

Janku, bardzo Ci dziękuję za rozmowę. Opowiedz jeszcze o tym co się u Ciebie dzieje muzycznie. Wiem, że powołałeś do życia projekt Ian Blond.

Ian Blond to projekt stricte koncertowy. Gramy covery z lat 60. Z obszaru rythm’n’bluesa. , soulu , rocka tzw brytyjskiej inwazji .Ale nie jest to tzw. cover do kotleta, chcę oddać klimat tamtej epoki, zapraszam różnych gości , występy oraz poszczególne piosenki nagrywamy .Ale tak jak mówiłem, to projekt koncertowy, bo granie na scenie jest dla mnie największą frajdą.

 

Rozmawiał Przemek Kubajewski

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.