AMM

Nowe wywiady AMM#17 -Marcin Koćmierowski (Łydka Grubasa)

 Mamy ciężkie, a może po prostu nietypowe czasy dla Artystów, zespołów… Nie trzeba być ekspertem, żeby wiedzieć, że główny ich dochód pochodzi z koncertów. Jak jednak radzić sobie, gdy koncertów grać nie można, a te online nie dadzą wystarczająco zarobić  (z jakich względów – na pewno przyjrzymy się niedługo temu zagadnieniu i wrócimy z obszernym artykułów). Ale są przykłady, które są wyjątkiem od reguły – z pewnością jest nim zespół Łydka Grubas,a który już w trakcie kwarantanny zorganizował koncerty transmitowany w sieci. Nie był to jednak domowy set, ale w pełnym tego słowa znaczeniu koncert. O kulisach rozmawiamy z menedżerem zespołu, Marcinem Koćmierowskim.

 

Skąd wziął się pomysł na jednak bardzo rozbudowany koncert transmitowany przez internet?

Jesteśmy w trakcie trasy koncertowej Łydki Grubasa, płyta wydana na koniec stycznia, koncerty idą pełną parą i nagle wszystko z dnia na dzień zostaje odwołane. Koronawirus spadł na nas jak piorun z jasnego nieba. Dotarło do mnie, że wszystko, co tak misternie miałem zaplanowane na kilka miesięcy do przodu, zostało właśnie obrócone w pył. Ponieważ męczy mnie stagnacja i lubię działać, od razu wspólnie z zespołem zaczęliśmy myśleć, jak możemy wynagrodzić naszym fanom brak koncertów. Wybór był jeden, dosyć logiczny – robimy koncert w internecie! Jednak nie chcieliśmy zrobić tego na szybko i byle jak.

Opowiedz o tych wszystkich kwestiach technicznych. Co składało się na przygotowanie takiego nietypowego koncertu?

Największym problemem zespołu, który ma świetny kontakt z publicznością, był jej brak na sali. Zaczęliśmy od szukania rozwiązania tego problemu. Wiadomo było, że nie da się przenieść wszystkich emocji przy transmisji online. Z pomocą przyszedł nasz oświetleniowiec Dominik Kwiatkowski, który zaangażował się w oprawę świetlno-wizualną. Wpadł na pomysł interakcji przez Instagram za pomocą tagu #społecznatransmisja. Dzięki temu zabiegowi mieliśmy podgląd na to, jak ludzie się przygotowują i kto ogląda transmisję. Te materiały były następnie wyświetlane podczas koncertu na dużym ekranie za zespołem, przez co  wprowadzały namiastkę kontaktu z oglądającymi. Ważnym czynnikiem było też znalezienie odpowiednich ludzi do zorganizowania samej transmisji. Z pomocą przyszli nasi przyjaciele z sieci Video Brothers, na codzień zajmujący się naszymi treściami na serwisie YouTube. To właśnie oni skontaktowali mnie z ekipą Fat Frogs Productions… no i się zaczęło. Po pierwszej rozmowie ustaliliśmy, że zmiksowany dźwięk poda nasz realizator Łukasz, a obraz będzie nagrywany z trzech kamer, w tym jednej ruchomej. Po kolejnych rozmowach z Wojtkiem Turczyńskim, naszym reżyserem, stanęło na siedmiu kamerach, a finalnie ekipa przywiozła ich dziewięć. Wszystko to było ze sobą połączone i miksowane na ekranie laptopa. Przygotowanie techniczne koncertu (łącznie z próbami) zajęło nam ponad 6 godzin. Całość przygotowywana była pełną parą przez około pięć dni przed dniem nadawania online.

Jakie mieliście komentarze, opinie od fanów i ludzi z branży w trakcie i po koncercie?

Zaczęło się od samej transmisji online. Widzieliśmy już te, które ktoś na szybko zrobił przed nami i obserwowaliśmy reakcje oglądających oraz przede wszystkim ich ilość. Powiem tak: skromnie liczyłem na minimum trzy tysiące oglądających, a nieskromnie na sześć tysięcy. Okazało się, że w kulminacyjnym momencie mieliśmy oglądających ponad 10,5 tysiąca! Starałem się w trakcie czytać to, co się działo na czacie i wybierać pytania do zespołu. Nie mogłem nadążyć, pytania i wpisy na czat szły lawinowo! Przeglądając statystyki naszego kanału i samego koncertu można zobaczyć, do jak wielu osób dotarł koncert. Było to prawie pięć razy tyle, co stale oglądających, a w tej chwili sam koncert obejrzało już prawie 100 tys. osób. Jeśli chodzi o ludzi z branży, to gratulacje za to, co i jak zrobiliśmy, dostawałem już w trakcie relacji. Niestety do tej pory nie zdążyłem wszystkim odpisać. Miało to też związek z tym, co wydarzyło się pod koniec transmisji. Koncert odbywał się w Sali Kameralnej Amfiteatru w Ostródzie przy współudziale tamtejszego Centrum Kultury i, jak się okazało, pomysł nie przypadł do gustu Panu burmistrzowi Ostródy. Pan Zbigniew Michalak postanowił wysłać do nas straż miejską i policję. W związku z tym, w porozumieniu z Panem dyrektorem Julianem Pawłowskim, podjęliśmy decyzję o skróceniu występu. Pozytywny odzew dotyczył wszystkich poza burmistrzem Ostródy, który nie dość, że zakłócił relację bezpodstawnie, wnioskuje także o odwołanie dyrektora placówki kulturalnej, który był współorganizatorem wydarzenia. Obecnie prowadzimy zbiórkę podpisów pod petycją o nieodwoływanie zarządzającego Centrum Kultury.

Jakie Ty masz wnioski i refleksje po tej akcji? Czy coś byś ulepszył?

Wiadomo, że uczymy się w takich sytuacjach przez praktykę i towarzyszące jej problemy. Realizacja koncertu online na taką skalę była dla mnie nowością, więc zarówno ja, jak i zespół mieliśmy okazję sprawdzenia się w zupełnie nowych warunkach. Wnioski są budujące- przede wszystkim warto było spróbować. Aktualnie czasy są nietypowe, a przyszłość niepokojąca. Widziałem wpisy kolegów z branży, którzy rozpaczali na myśl o bezrobociu. Sytuacja rzeczywiście nie jest łatwa ani przyjemna dla nikogo z branży, a pamiętajmy, że nie tylko artyści dostali w kość, ale także mnóstwo pracowników z branży rozrywkowej, spośród których wielu wykonuje swoją pracę sezonowo. Miło było wnieść od siebie w tych ponurych czasach jakiś pozytywny akcent. Ogranicza nas jedynie wyobraźnia. Nie bójmy się z niej korzystać- dla dobra artystów i społeczeństwa spragnionego rozrywki! Lekcja na przyszłość- większą wagę przyłożylibyśmy głównie do kwestii technicznych, gdyż problemy, z którymi przyszło nam się borykać w czasie trwania koncertu online, wynikały przede wszystkim z braku naszej wiedzy na temat realizacji video i samego streamingu. Myślę, że są to szczegóły, których da się z łatwością uniknąć. Wiadomo, że zawsze można zrobić coś lepiej, a skoro pewien nowy dla nas szlak zdołaliśmy już przetrzeć i nie jest to już grunt całkowicie nam obcy, na podstawie obecnych doświadczeń większy nacisk położymy na jakość transmisji- jeśli kiedyś zdecydujemy się na powtórkę z rozrywki, oczywiście.

No właśnie. W poście na zespołowym FB, na samym końcu zapytaliście, czy fani chcą powtórki. Możesz zdradzić, czy planujecie kolejny taki koncert?

Ze względu na jeszcze bardziej zaostrzone przepisy nie planujemy w tej chwili koncertu online w takiej formie, ale oczywiście mamy plany z aktywnością online i już za chwilę zaczniemy zdradzać szczegóły. Prawdopodobnie każdy w święta wielkanocne zostanie w swoim domu – z najbliższą rodziną lub sam podczas kwarantanny. Chcemy, żeby każdy mógł rozerwać się we własnym domu przy małym wsparciu Łydką Grubasa!

rozmawiał Przemek Kubajewski    

fot. Maciej Pieloch

Category: AMM

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.