Nowe wywiady AMM #7 – Justyna Milkiewicz

 

Prezentujemy kolejną rozmowę. Tym razem bohaterką tekstu jest Justyna Milkiewicz, właścicielka agencji Formusic, w której zajmuje się takimi Artystami jak: Marika, KARI, Kasia Lins, Linia Nocna i Spinache. Co ciekawe, Justyna jest wykształconym muzykiem a jednak zdecydowała się przejść na tą „drugą stronę”. Jak to się stało? Przeczytajcie poniżej.

Justyna, opowiedz proszę o początkach swojej pracy jako menedżer, jak w ogóle doszło do tego, że pracujesz jako menedżer muzyczny.

Z wykształcenia jestem skrzypaczką. W trakcie studiów zaczęłam pracować na etacie w orkiestrze symfonicznej. Trwało to kilka lat, po drodze urodziłam dwoje dzieci i coraz bardziej towarzyszyło mi uczucie, że taka praca mi nie wystarcza, że jeśli miałabym spędzić tak resztę życia, to będę nieszczęśliwa.  Kocham grać, ale zawsze ciągnęło mnie też w kierunku managementu, organizacji ludziom życia, logistyki. Pewnie miał na to wpływ fakt, że od dziecka obserwowałam mojego tatę – managera i czułam, że to właśnie tak chciałabym pracować. Czułam, że część mnie, mojego charakteru nigdy się nie spełni jeśli będę tylko i wyłącznie skrzypaczką.  Zrezygnowałam więc z etatu i poszłam na studia podyplomowe „Manager kultury” na SGH żeby chociaż zbliżyć się teoretycznie do tego tematu. No i wyobrażałam sobie długą drogę – parzenia kawy w jakiejś agencji koncertowej czy wytwórni, potem może bycia czyjąś asystentką. Myślałam, że może kiedyś ktoś zaufa mi na tyle, żeby oddać w moje ręce jakiegoś artystę. Jednak stało się zupełnie inaczej, bo w trakcie studiów mój kolega zaproponował mi żebyśmy „na spółę” zajęli się Mariką. Bardzo się bałam, wiedziałam, że jestem kompletnie zielona, ale weszłam w to wiedząc, że spada mi to z nieba jako wielka szansa ominięcia tego parzenia kawy. Zakasałam rękawy i pełną parą weszłam w to – nie mając za dużo wiedzy, doświadczenia ani kontaktów, ale za to mając wielkie chęci i zapał i ciesząc się, że moje marzenie się spełnia. Przez prawie rok pracowaliśmy razem, potem już sama. Z czasem pod moje skrzydła doszli kolejni artyści. Dziś z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że wtedy nie byłam do końca świadoma w co wchodzę i jak ciężka droga przede mną, ale nie żałuję. Nie mogę też dziś wyjść z podziwu, że Marika wtedy mając już wypracowaną swoją pozycję na rynku zdecydowała się na współpracę z takim żółtodziobem. Obie skoczyłyśmy na głęboką wodę. I jestem jej bardzo wdzięczna, że obdarzyła mnie wtedy takim kredytem zaufania. Nadal pracujemy razem i fajnie wspominamy te szalone początki.

Jakie działania według Ciebie w tej pracy są teraz najbardziej skuteczne, co się najbardziej sprawdza w Twojej codziennej pracy?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. To jest mieszanka różnego rodzaju działań, przy każdym artyście musi być dostosowana wypracowana indywidualnie. Ważny jest jasny kierunek i upór w tych działaniach i nie zniechęcanie się brakiem efektów. Prowadzenie artysty to proces, rzeczy z reguły nie dzieją się od razu. Raz szybciej raz wolniej, ale stworzenie czegoś trwałego wymaga czasu i obustronnej pracy. Bardzo ważne jest dla mnie wyciąganie z artystów ich prawdziwości, naturalności i robienie z niej atutu. A działania muszą być dostosowane do obranej drogi i celu. Ważny jest plan i świadomość do czego się wspólnie zmierza. Choć czasem sytuacja zaskakuje i weryfikuje te plany.

Gdybyś mogła powiedzieć jaki był Twój największy sukces jako menedżerki, to co by to było?

Trudno mi wybrać coś jednego. Sukces odczuwam wtedy kiedy artyści są zadowoleni z sytuacji w jakiej się znajdują – z tego ile grają koncertów, co się wokół nich dzieje, ale też kiedy po roku „chodzenia” za jakimś bookingiem podpisuję wreszcie umowę a potem oglądam ten koncert zza sceny. Na pewno sukcesem nazwałabym też nominację do Fryderyka. Sukces to rzecz względna. Pewnie wydarzenia, które w przypadku innego artysty byłyby normalne i wręcz niezauważalne, w przypadku artysty, który debiutował 2 lata temu i ma na koncie 1 album sukcesem nazwać można. Trzeba pamiętać skąd się wyszło.

Jakie masz, wraz ze swoimi Artystami, aktualne plany na niedaleką przyszłość? Szykujecie coś specjalnego?

Zawsze szykujemy coś specjalnego. Nowe piosenki nadchodzą. Nie zdradzę wiele, ale będziecie zadowoleni.

W takim razie nie możemy się doczekać. Dzięki za rozmowę!

Rozmawiał Przemek Kubajewski          

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.