Nowe wywiady AMM #16 – Monika Kordowicz

Mamy dla was kolejną rozmowę. Tym razem jest to wywiad z z Moniką Kordowicz, menadżerką Nataszy Urbańskiej, a od niedawna również Marysi Starosty. Właścicielka firmy reprezentującej artystów – 58 music projects. W swojej karierze menedżerskiej pracowała m.in. z Justyną Steczkowską, Beatą Kozidrak i Dodą.

Opowiedz proszę o początkach swojej pracy jako menedżer, jak w ogóle doszło do tego, że pracujesz jako menedżer muzyczny.

W domu zawsze była muzyka, mój ojciec o to zadbał. Razem zmamą pracują w Polskim Radiu odkąd pamiętam. W naszym domu pojawiali się artyści, tata zawsze mnie zabierał na koncerty a na półkach była masa płyt.  W branży więc już byłam od dziecka. Jednak droga do mojego obecnego zawodu trwała jakiś czas. Zaczęłam od organizacji własnych wydarzeń, później trafiłam do agencji koncertowej i na samym końcu do wytwórni w której poznałam mojego pierwszego artystę. Miałam 20 lat . Po udanej współpracy przy projekcie, dostałam propozycję i po chwili zastanowienia weszłam w to . Oczywiście moja dotychczasowa wiedza przydała się, jednak to przy pierwszym artyście zdobywamy umiejętności, kontakty.  Współpraca była na tyle udana że później dostawałam propozycje od innych artystów i trwa to do dziś, już prawie 14 lat jestem w zawodzie managera. A początki ? to było dawno, ale pamiętam że „wizja” była dla mnie bardzo ważna. Na początku wymyślałam i szukałam jak najlepszej strony wizualnej dla mojego artysty, kompletnie nie myśląc biznesowo. To przyszło z czasem. Show wkręca na tyle , że zaczynasz przemieniać to w biznes .

Jakie działania według Ciebie w tej pracy są teraz najbardziej skuteczne, co się najbardziej sprawdza w Twojej codziennej pracy?

Jestem po prostu uprzejma. Może to wydaje się oczywiste, ale w tej branży jest tyle kolorowych ptaków i różnych charakterów, że to nie jest takie oczywiste. Trzeba mieć grubą skórę i nie zapomnieć o zwyczajnej uprzejmości dla swoich kontrahentów.W tym zawodzie jest się 24 godziny na  dobę. Również pełne zaangażowanie pozwala osiągnąć zamierzone cele. Po prostu ciężka praca. Nie jest to dla każdego, bo wchodzisz w życie swojego artysty na 100% , jesteś dla niego, razem jesteście jak dwugłowy smok.

Gdybyś mogła powiedzieć jaki był Twój największy sukces jako menedżerki, to co by to było?

Sukces dla mnie to zawsze pełne sale na koncertach i gotowy album, który trafia na półki. Obie produkcje są okupowane ogromem pracy, stresu, nieprzespanych nocy więc ich finalny efekt to nie tylko poczucie ulgi ale właśnie…sukcesu. Póki co album Justyny Steczkowskiej Anima to najważniejszy projekt dotychczas. Bardzo dużo serca włożyliśmy w niego, mimo iż nie okazał się sukcesem komercyjnym, to moim zdaniem jest jednym z najlepszych polskich albumów.

Jakie masz, wraz Twoimi artystkami, aktualne plany na niedaleką przyszłość? Szykujecie coś specjalnego?

Obecnie mam trzy artystki, każda z nich jest inna. Szykują się dwa albumy, dwie trasy i debiut . Czeka mnie wyzwanie – trzy różne światy i ja jedna . Ale pracuje tylko z artystami, których doceniam i czuje. Myślę że inne relacje nie mają prawa się udać. Ten zawód to rollercoster, ale wzloty rekompensują upadki.

Dzięki za rozmowę!

rozmawiał Przemek Kubajewski

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.