Beniamin – Zatrzymać czas [RECENZJA]

Na stronie Akademii Menedżerów Muzycznych zdarzało nam się publikować recenzje albumów. Wracamy teraz do tego (z postanowieniem regularności).  Na pierwszy ogień (po przerwie) idzie album Beniamina Zatrzymać czas.

W przeciągu paru tygodni opublikowaliśmy wywiad z Beniaminem, rozmowa została przeprowadzona jeszcze przed premierą albumu – jeśli chcecie bardziej poznać Artystę, odsyłamy tutaj i tutaj. Rozmowa rozmową, ale jak prezentuje się ten debiutancki album, przypomnę, wydany własnym sumptem przez Beniamina? Przyznam, że dla mnie hasło ‘własnym sumptem’ już jest plusem, bo wiem, że jest to zazwyczaj muzyka płynąca z głębi serca, doświadczeń i pasji, w której nie mieszał i ingerował nikt inny. I faktycznie tak tu jest. Zatrzymać czas to zbiór bardzo dobrze napisanych i wykonanych utworów w klimacie… no właśnie, to kolejny plus dla mnie. Otóż cały materiał jest mocno zróżnicowany stylistycznie – rockowo, pop – rockowo, bluesowo, w stylu reggae i balladowo. Co najważniejsze, jest przebojowo, po paru przesłuchaniach można śmiało nucić, bo to po prostu dobre (i ładne) piosenki. Całość spaja bardzo charakterystyczny wokal Beniamina, który we wszystkich wspomnianych przeze mnie klimatach świetnie się odnajduje. Mnie jego maniera wokalna bardzo odpowiada, ma w sobie coś z klimatu ‘retro’ co naprawdę świetnie współgra z kompozycjami, który do archaicznych nie należą. Mimo że to autorska płyta, do czego nie ma wątpliwości po zaznajomieniu się z nią, odnotowuję kolejny plus za dobór gości. W tym przypadku, w myśl zasady nie liczy się ilość tylko jakość mamy ich dwóch, ale za to jakich.  Jest Junior Stress, który w swoim stylu „nakręca” w utworze Tu i teraz. Jest też uwielbiany przeze mnie, dawno niesłyszany Gutek. Co zaskakujące Dopóki starczy sił jest mocno bluesowy a dwaj wokaliści fantastycznie się w nim uzupełniają prowadzać wokalny dialog na najwyższym poziomie. Tekstowo jest też bardzo głęboko, czuć że są one osobiste (choćby ballada Przy tobie słońce traci blask). Beniamin oficjalnie nie jest debiutantem, jednak to jego pierwsza solowa płyta, więc podsumowując stwierdzam, że dał radę, także z pełną odpowiedzialnością rekomendują ją wszystkim, bez względu na upodobania. Bo, jak mawiał klasyk, muzyka nie dzieli się na gatunki tylko na dobrą i złą. W tym przypadku na pewno jest to ten pierwszy rodzaj.

peka

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.